Świat według Borsuka

Melanż

No i masz babo placek. Trolle znowu zapakowały mnie do tego ohydnego fotelika w aucie i wywiozły w świat. Tym razem do Wrocławia.

Może ja sobie kupię mapę i będę zaznaczał wszystkie te miejscowości, które odwiedziłem. Poznań – zaliczony, Warszawa – odhaczona, Wrocław – done!

Ale bez względu na miasto… wszędzie są ci goście i gościowy od miętolenia i przykładania do mnie jakiegoś zimnego metalowego, kółka. Noszzzz ja pierdziu jak ja tego nie znoszę.

Jeszcze gorsze są te babki z kłującym, srebrnym patyczkiem. Już nie wbijają mi go w rączki, ani nóżki. Teraz dziabią mnie nim po główce. Mówią, że w rączkach i nóżkach już nie mam żyłek, które nadają się do pobrania krwi, a te z główki później nie będą mi tak potrzebne.

Śmieszne! Same się dziabnijcie w te „niepotrzebne żyłki” i zobaczcie jak to boli.

Wyszedłem, trzasnąłem drzwiami i pojechałem do Górali. Żadnych tam Karpieli-Bułecek z Zakopanego. Normalnych Górali z Wrocławia – Ani i Rafała. Najpierw kupili mi odjechane łóżeczko turystyczne, a ostatnio dostałem od nich lemura. Takiego dziwaka to ja w życiu nie widziałem. Oczy ma wielkie, jakby ktoś mu ogon drzwiami przytrzasnał. Ale Rollo to fajny gość. Śpimy razem i wcale nie obraża się jak przez przypadek walnę mu przez sen z piąchy.

Następnego dnia Piguły znów mnie wnerwiły. Mówiły, że profilaktycznie założą mi wenflon.

A co to ja jestem królik doświadczalny, czy miłośnik piersingu? Jakbym chciał się dziarać, przekłuwać skórę czy zakładać jakieś ozdoby, to poszedłbym, do salonu tatuażu!

Przecież krzyczałem „Łapy precz”!

Zanim zaniosły mnie na tomograf, postanowiły mnie znieczulić. Nigdzie nie zauważyłem butelek z alkoholem, ale chyba wstrzyknęły we mnie jakieś dragi, bo świat nagle zrobił się taki …fajny…

Stojące nade mną Pigułki zaczęły mi się rozmazywać. Twarze robiły im się rozciągnięte jak u tego gościa w filmie „Krzyk”, czy „Scary movie”, a oczy wychodziły im z orbit. Śmiesznie wyglądały.

Oho, ale i u mnie zaczęła się jakaś jazda. Sufit zaczął niebezpiecznie zbliżać się do podłogi, a ja robiłem się taki mięciuuuutki i śpiąąąący.

„Houston Houston mamy problem!”

Co było dalej, nie pamiętam. Urwał mi się film.

Z tego co później słyszałem położyli mnie na jakiejś taśmie, związali pasami (!), wepchnęli do przewróconej studni i cykali mi fotki.

Halo, a czy ktoś ustalał ze mną stawkę za tę sesję?

Leżałem tak sobie grzeczniutko, aż tu słyszę:

– Borsuuuuuuniu, Borsuuuuuuniu.

Było mi tak milutko i cieplutko, że pomyślałem: „Czego tam, przecież się nie pali….”

Postanowiłem, że przytnę jeszcze komara.

Ale ktoś nie odpuszczał:

„Boryyyyyyyyyyyyyyniu”.

Wystraszyłem się, że może coś mnie opętało, bo słyszę w głowie głosy

„Boryniu, wstajemy, mamunia mówi!” – usłyszałem chwilę później.

Bosszzz co za ludzie, ani chwili spokoju. Otworzyłem oczy. I co widzę?

Najpierw karuzela. Cały świat wirował. Nawet Mama Troll taka jakaś rozjechana. Twarz rozciągała się jej jak plastelina, oczy kręciły kółka, a usta zwijały się w ósemkę. Chciałem jej powiedzieć, żeby się ogarnęła, ale przypomniało mi się, że to mi zafundowano Kac Vegas. I to dosłownie!

Dziewczyny nie tylko nafaszerowały mnie prochami, ale obudziłem się jeszcze z jakąś rurką w buzi.

„Matko ale melanż. Nic nie pamiętam. Ale chyba nie bawiłem się w fakira ani połykacza ognia” – przeraziłem się nie na żarty.

Luz, to tylko Pigułki wepchnęły mi ją do gardła żebym w razie bazie miał jak oddychać.

Co one o mnie tak dbają.

Zakochały się czy jak?

 

 

9 komentarzy

  • Reply
    jadwiga
    30 stycznia 2014 at 19:19

    Borsuniu musisz udzielić wsparcia swojej Trolicy, bo wysiądzie, a informacja została rozesłana do wszystkich znajomych może będzie więcej
    j

    • Borsuk
      30 stycznia 2014 at 21:45

      Eeee tam. Trolle są jak czołgi – dadzą radę;-) dzięki za pośrednictwo, będę się naprawiał. Borsuk reaktywacja 🙂

  • Reply
    Natalia
    31 stycznia 2014 at 08:04

    Nasz dzielny Borys:) Jak będę miała kiedyś syna też będzie Borysek:)

    • Borsuk
      31 stycznia 2014 at 08:34

      Natalia nie chcę naciskać ale przydałby mi się kolega do piaskownicy 🙂

  • Reply
    Iza
    31 stycznia 2014 at 09:21

    Dużo zdrowia Borsuczku!!!!

    • Borsuk
      31 stycznia 2014 at 18:10

      Dziękuję postaram się 😉

  • Reply
    Helen
    31 stycznia 2014 at 13:48

    Nie zazdroszczę tej rury w gardle.. Ja bym dawno wszystkich obrzygała. Trzym się tak dalej!

    • Borsuk
      31 stycznia 2014 at 18:11

      Toż Helen ja od czasu do czasu właśnie to robię 🙂

  • Reply
    Piotr
    7 lutego 2014 at 13:40

    Info poszło w świat a ludziska do kupy się zbierają i na ratunek….

Leave a Reply